sobota, 15 grudnia 2012

Rozdział I

      Budynkiem wstrząsnął wybuch. Wszyscy magowie, leżeli na podłodze osmaleni. Mistrz, został pokonany jako pierwszy, nie był w stanie w ogóle się poruszać. Młoda, jasnowłosa kobieta patrzyła na nich z znużeniem w oczach. Szukała tych drani, przez dziesięć lat, a okazali się tacy słabi..... I na co jej była misja „SS”?
- D-diabeł... - wykrztusił jeden z pokonanych, a kobieta spojrzała na niego swoimi zimnymi zielono-niebieskimi oczyma.
-  I to miała być dziesięcioletnia misja? - mruknęła wychodząc na zewnątrz. Miała na sobie czarny strój, a jasne włosy związane w koński ogon. - Będę musiała poważnie porozmawiać z Markarov'em... - po czym ruszyła w drogę powrotną. Do Magnolii.

***

    W Fairy Tail, tak jak zawsze panował hałas i akurat była już któraś z rzędu bójka pomiędzy Lodowym Magiem a Ognistym Smoczym Zabójcą. Wszyscy, patrzyli na to z pobłażaniem. Ta dwójka, nigdy nie dorośnie. Ledwo wrócili z ciężkiej misji z Edolas, a już się tłuką! Mistrz, patrzył na to lekko znudzony, czując w sercu wyraźnie stratę Mystogana. W końcu, tamten się wychował w gildii. A poza tym, dziś mijało równe dziesięć lat od zaginięcia „jej”. Gildarts, zauważył co trapi staruszka.
- Mistrzu... - rozpoczął, a jego głos przechodził przez ten hałas – To co się stało, to się nie odstanie...
- Wiem o tym.... Ale mi szkoda Mystogana.... Utraciliśmy w tak krótkim czasie trzech Magów Klasy S... Najpierw Laxus.... Teraz Mystogan, a jeszcze wcześniej...
Tutaj Gildarts zrozumiał o co chodzi. Mówił o tej, co zaginęła bez wieści dziesięć lat temu, na misji SS.
- No tak szkoda jej... - lecz nie dokończył swojej wypowiedzi, bo drzwi się otworzyły, a w nich stanął....
-MYSTOGAN?! - krzyknęli wszyscy zszokowani jego widokiem. Bójka automatycznie została przerwana, bo nikt niedowierzał. Jakim cudem on tu jest? Powinien zostać w Edolas! Zamaskowany przybysz, szedł powolnym krokiem przez już zrujnowany hol gildii, lecz nikogo nie usypiał.
- Mystogan.... - wyszeptał Markarov. Sam nie dowierzał, że jednak wrócił, lecz po części domyślał się dlaczego. W końcu, zbliżał się koniec roku, a to oznacza że nadchodzi czas na...
- Tylko na dwa tygodnie... - od razu uprzedził Mistrza, aby nie zadawał zbędnych pytań, po czym usiadł w najdalszym i najbardziej zaciemnionym kącie w gildii. Przeklinał fakt, że musiał zostawić swoich poddanych, lecz musiał tu wrócić, ze względu właśnie tego, co zawsze było na koniec roku...

***

- Magnolia, wcale się zbytnio nie zmieniła przez tą całą dekadę... - mruknęła sama do siebie jasnowłosa, przechodząc przez zatłoczoną ulicę. Był środek dnia, lecz wcale nie było jej zimno zważywszy na to że miała na sobie tylko cienkie czarne ciuchy. Żadnego okrycia, a była zima.
- Nie było mnie przeszło dziesięć lat, a wcale nic się nie zmieniło.... Mam nadzieję, że „Fairy Tail” jeszcze jakoś stoi w jednym kawałku.... Kiedy odeszłam, nadal byli hałaśliwi... - mruknęła sama do siebie, po czym kontynuowała swój marsz.

***

- Nadszedł w końcu ten czas! - ryknął na cała gildię szczęśliwy Natsu – Egzamin na Maga Klasy S! - i biegał w kółko, rozradowany że może w końcu zostać wybrany, lecz jeśli w Egzaminie, będą brali również Magowie Klasy S... To się może dla niego nieciekawie skończyć. Z wielka chęcią, by powalczył z całą czwórką naraz. Wszyscy magowie w gildii, czekali na ten egzamin z niecierpliwością, przez cały rok, a tak mało osób zostanie wytypowanych przez Mistrza, który ustalił już z pewnością listę szczęściarzy. On i Magowie Klasy S, już czekali aby mogli w spokoju ogłosić listę, kiedy drzwi otworzyły się cicho, a wszyscy spojrzeli tamtą stronę. Kto postanowił przerwać Mistrzowi ogłoszenie czegoś tak ważnego? Po chwili, Mistrzowi opadła szczeka na podłogę.
-Wróciłam, Mistrzu – jej poważny głos, rozszedł się echem po pomieszczeniu. Nikt nie przypuszczał, że ona wróci po dziesięciu latach. Jedna z najpotężniejszych Magów Klasy S, która zaginęła tak dawno...

Joanna d'Arc

- Widzę, że zdążyłam na ogłoszenie uczestników na Egzamin Klasy S.... - mruknęła sama do siebie stając obok zamaskowanego, po czym już wcale się odezwała, a Mistrz mógł w spokoju ogłosić, co miał w planach na ten rok.
-W tym roku, Egzamin na Maga Klasy S.... Odbędzie się na Wyspie Tenroujima! - a wszyscy magowie zagwizdali z wrażenia. Święta ziemia Fairy Tail! - W tym roku, zostało wytypowanych ośmiu uczestników! - po czym zaczął ich wymieniać – Natsu Dragneel! Grey Fullbuster! Fried Justine! Cana Alberona! Levi McGarden! Juvia Lockser! Elfman! Mest Gryder! - a wszyscy wytypowani, odczuwali wyraźne szczęście. - Wytypowani, mają za zadanie wybrać swoich partnerów, lecz to nie może być nikt, kto należy do Magów Klasy S! - kontynuowała wypowiedź Mistrza, Mirajane – Egzamin, odbędzie się za tydzień, spotkanie odbędzie się w porcie! - po czym, przemowa została skończona, a wszyscy poszli w swoją stronę. Nikt jednak, nie dowierzał, że najpotężniejsza kobieta powróciła do gildii, po tak długim czasie. Wszyscy myśleli, że ona zginęła, a tymczasem wróciła i wcale się nie zmieniła przez te dziesięć lat.
- Erzo... - spytała się Lucy, ognistowłosej, a ta domyśliła się o co może chodzić dziewczynie.
- Jest potężniejsza ode mnie, nikt w gildii nie stanowi dla niej wyzwania... - a jej rozmówczyni zachłysnęła się pomarańczowym sokiem, który właśnie popijała. Jeszcze ktoś potężniejszy od Erzy?!
- Napaliłem się! Chcę z nią walczyć! - wrzasnął rozradowany Natsu, nie mając bladego pojęcia, na co się porywa. Joanna, nigdy nie pobłażała swoim przeciwnikom, po prostu ich miażdżyła swoją siłą.
- Wylądujesz w szpitalu na tydzień jeśli nie na więcej Natsu – mruknęła sama do siebie płomiennowłosa, patrząc uważnie na tą co powróciła. Wcale, a wcale się nie zmieniła. Tak jak by, dla niej czas wcale nie istniał. Po chwili, w holu gildii pojawił się Loki, który oznajmił swojej pani Lucy, że będzie partnerem Fullbustera. Jedyne co pocieszało blondynkę to fakt, że jej przyjaciel przeszedł przez Wrota, za pomocą własnej mocy...
- Gildia bardzo się zmieniła.... Tyle nowych twarzy... - mruknęła szeptem sama do siebie Joanna, popijając herbatę, a kiedy skończyła wstała. Chciała wypocząć w Akademiku, lecz po chwili jej wzrok utknął na Loki, a on spojrzał na nią. Ich oczy, rozszerzyły się w szoku.
- Leo... - wyszeptała, wyraźnie pobladła dziewczyna. Nigdy nie przypuszczała, że spotka w tej gildii właśnie jego!
- Joanna... - wyszeptał okularnik, patrząc przerażony na dziewczynę, której nie widział od tak dawna.
      Pomiędzy tą dwójką zapadła cisza...


2 komentarze:

  1. Znalazłam kilka błędów, nie będę ich tutaj wypisywać, bo nie są aż tak rażące ;3 No no, Joanna silniejsza od Erzy? Ciekawe... A Mystogan jak się dostał do Earthlandu?! O,o Zaskoczyłaś mnie i to całkiem nieźle. Ciekawe co łączy Joannę z Lokim?! 0.0 Czekam z niecierpliwością na news :3
    Ps: Widzę, że wyrównałaś rozdziały co mnie cieszy, bo dzięki temu, lepiej się to czyta :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. To mnie zaskoczyłaś :O Joanna d'Arc? Strasznie ją przedstawiłaś w poprzednim rozdziale... Z tego co wiem, Joanna była raczej dobrą osobą, ale to że w tym opowiadaniu jest silną i przerażającą wojowniczką jest o wiele ciekawsze od jej prawdziwej historii :3
    I czyżby miała coś wspólnego z Lokim? Może kiedyś byli razem?
    Muszę znać odpowiedź! Witaj, następny rozdziale! :D

    OdpowiedzUsuń

Wyżsi Rangą

Informacje

Theme